Bulodoszki i Łapki
środa, 20 stycznia 2016
Rajstopy f buldoszki
Nie fiem czy Fam mófiłam ale Matka projektuje tesz ubranka dla ludziuf i dla Matek fymyśliła takie rajstopki z nami - buldoszkami i łapkami. Jeśli kcecie takie to sapraszam do sklepu Knittex
Bulodoszki i Łapki
Bulodoszki i Łapki
poniedziałek, 18 stycznia 2016
Kokosofe łapki
Nie lubię szczypiącego błota, gdy
fychodze na spacer. Matka mufi sze to od soli szczypie, dlatego
smaruje mi łapki smacznym olejem kokosofym. I ftedy błoto nie
szczypie. Ftedy łapki robią się fyjątkofo smaczne. Matka się
śmieje, sze to kokosanki. Ponoć moszna smarofać faseliną, ale ona
chyba ne jest tak sdrofa do lizania jak olej kokosofy. I jeszcze
bardzo lubię jak Matka biesze mnie na kolanka i smaruje mi łapki,
paluszki, poduszeczki, bo robi mi przy tym masasz. Ja ftedy roskładam
paluszki aby jej ułatfić masowfanie i najczęściej fetdy sasypiam.
Fajna jest ta Matka.
niedziela, 17 stycznia 2016
sobota, 16 stycznia 2016
piątek, 15 stycznia 2016
czwartek, 14 stycznia 2016
poniedziałek, 11 stycznia 2016
środa, 6 stycznia 2016
poniedziałek, 4 stycznia 2016
Ssssimno!!!!!!
Dzisiaj s Matkom i Ojcem fędrowfaliśmy jak polarnicy po ulicach. To się nie mieści f mojej głofie, kufa, kufa, kufa!!!! mi samarsła. Ja nie fiem kto mi to samienił śfiat. Nie kcę epoki lodofcofej i nie kcę fychodzić s domu!!!!! Czy ktoś mosze ocieplić to co jest na sefnątsz?
niedziela, 3 stycznia 2016
Srobiliśmy s Matkom i Ojcem film
Fłaścifie to Ojciec to srobił a my pomagałyśmy. Ja robię sa gfiasdę :D To jest moja górka na której się bafię i lubię aportofać. A ta sabafka to teras moja ulubiona jest, tylko Matka nie umie nią dobsze szucać. Najlepiej szuca Ojciec. No ale nie będę sa duszo pisać, sapraszam do oglądania ;)
sobota, 2 stycznia 2016
O Sylfestsze, siku i nocnym fypadku
To był mój drugi Sylfester. Pierfszy
spędziłam f leśniczófce, gdzie był sakas stszelania z bumbumuf.
F tym roku s Matkom i Ojcem siedzieliśmy f domu.
Na początku było fajnie, ale potem
Matka pszestraszyła się czegoś za oknem co bardzo głośno
wybuchło. I tesz się tego zabałam. Potem to jusz tyko TO
słyszałam, fięc poszłam na swoje wyrko i się tszęsłam. Na
szczęście Matka mnie fsieła na kanapę, otuliła i tak na niej
leszałam sobie, tzn ja na Matce, a Matka na kanapie. Matka się nie
bała, to ja tesz się pszestałam bać. Ojciec tesz był normalny,
bumbumy mu nie pszeszkadzały głaskał mnie. Było fajnie, to byłam
spokojna, skoro Staszy nie bronią mieszkania, to snaczy sze byliśmy
bespieczni – mogłam spokojnie spać sama w swoim łuszeczku.
Teras tylko boję się wychodzić na
dfur. Fczoraj nie umiałam srobić siku, bo cały czas słyszałam
jakieś bumbumy. Nie fiem o co chdzi. Ale się boję.
Fczoraj Matka pokasała mi nofą
druszkę na krótkie spacery. Fydaje się bespieczna. Idziemy sobie
fokół bloku, sprafdzam fszystko i tszeba biec, by być gotofym do
ucieczki. Biegnę f kierunku moich Cioci i Fujka Feterynaszy, sikam
blisko ich gabinetu, a fłaściwie pod ich oknami – tak mufi Matka.
Ja nie fieszę f to, bo s innej strony się do nich fchodzi.
Fczoraj trochę biegałam na górce,
ale krótko bo jakiś bumbum nas saatakofał i Matka mnie fsieła na
smycz. I dopsze bo saczełam uciekać do domu i pszes to srobiłam
tylko jedną kupę na spacesze.... i dzisiaj f nocy nie
fytszymałam..... Bo Matka srobiła mi takie dobre jedzenie z
faszyfami i moją ukochaną surofą kapustkom, fymieszaną s
mięskiem. Miałam pełny bszuszek i fiecie co mi te bumbumy
srobiły.... pszes nie musiałam f nocy srobić dfujkę w domu :/
Na szczęście Staszy mi wybaczyli, bo
ja naprafdę nie kciałam...
Nie fiem co będzie dzisiaj. Boję się
isć na górkę s aportem, fięc się nie fybiegam. Mosze Staszy
gdzieś mnie sabiorą. Sobaczymy. Czy te bumbumy będą tak safsze?
Tego nie fiem... Jedno jest pefne, pilnuję Starych, osfajam okolicę
i mam nadzieję sze jusz frutce będzie spokój. Na fszelki fypadek
szczekam s balkonu – niech fiedzą, sze ja tu jestem, czufam i
pilnuję!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)